Ja kiedyś też myślałam o samodzielnym napełnianiu tuszu, jednak jak przeczytałam dokładnie z czym to się je to dałam sobie spokój, chyba nie mam w domu miejsca na takie eksperymenty, wystarczy ze już mąż pozwolił mi zarezerwować pokój na ciemnię, gdzie wywołuje zdjęcia kolejne miejsce na tusz chyba wyprowadzi go z równowagi, niemniej jednak jak ktoś ma doświadczenie to chętnie poczytam, może w przyszłości otworze własną firmę