Mieszkam w Bydgoszczy. Nie ma tu serwisu drukarek atramentowych. Żadnego w 350-tysięcznym mieście.
W celu usunięcia B504:
- kupiłem komplet zamienników
- kupiłem zestaw do czyszczenia głowicy, rozkręciłem ją kompletnie i dokonałem dogłębnego oczyszczenia,
- kupiłem oryginalny tusz magenta od Canona, bo ten przed awarią drukarka zgłaszała jako pusty,
- o resetach do ustawień fabrycznych nawet nie wspominam.
Wszystko na nic. Wydałem już 200 zł na wymienione wyżej zakupy i bez żadnego efektu. Alternatywą dla zakupu nowej jest szukanie serwisu gdzieś w Polsce, wysyłka nie najmniejszej drukarki kurierem, oczekiwanie nie wiadomo ile, zapłata za naprawę i ponowny transport kurierem. Nie wiem, czy koszt finansowy i czasowy jest tego wart.